Dzis czas relaksu. Wybraliśmy reklamowany szumnie Aquacity. Drogo drogo drogo i kiepsko.......Mało atrakcji jak za tę cenę, ciężko się zorientować co i gdzie, ale pomoczyliśmy sie, Franio popluskał się, zmęczył i zasnął na leżakach. Po pływaniu odezwał się głód. Ruszyliśmy do odkrytego wcześniej chińczyka. Najedzeni podjeliśmy trudną decyzję....wracamy na Bujne. Powód -pogoda. Popsuła się na tyle, że dalsze zwiedzanie byłoby średnio możliwe. I tak oto wyjazd na pierwsze wczasy Frania stał się zaledwie krótkim wypadem.