Geoblog.pl    ewaowieczka    Podróże    Tajlandia i Kambodża 2013    Niekończąca się podróż do Kambodży
Zwiń mapę
2013
29
sty

Niekończąca się podróż do Kambodży

 
Kambodża
Kambodża, Siem Reap
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 10088 km
 
Wstajemy skoro świt, bo o 5.55 mamy pociąg do Kambodży. Taxówka, których jest mnóstwo na ulicy nawet tak wcześnie rano, po krótkim targowaniu się zabiera nas za 100bht na Hualaphang Station- pokazujemy kierowcy gdzie chcemy jechać na mapie i zdaje się, że albo on nie umie czytać map, albo nie umie czytać wcale, ale jakimś cudem dowozi nas na miejsce. Bilety kupujemy w okienku (48 bht za osobę) i na peronie 6 czeka już pociąg. Ciekawostka-pociąg nie ma szyb, więc warto się cieplej ubrać zwłaszcza rano, bo wieje BARDZO. Przejażdżka pociągiem sama w sobie jest atrakcją. Można zobaczyć jak żyją ci, którym gorzej ułożyło się w życiu. Domki z niczego i ze wszystkiego co pod ręką zajmują każdą wolną przestrzeń przy torach kolejowych- przynajmniej w Bkk. Za miastem rozciągają się pola ryżowe, gospodarstwa, dżungla-jest pięknie. Ten cudny widok psują tylko wszędobylskie śmieci. Normalnym tu niestety jest wyrzucanie wszystkiego co zbędne w eter, nawet jadący z nami mnich po skonsumowaniu obiadu, tackę i butelkę wyrzuca przez okno. Przyglądam się rodzince Francuzów jadącej z trójka dzieci i widząc jak są zmęczone utwierdzam się w przekonaniu, że podjęłam dobrą decyzję.
Tajskie pociągi funkcjonują mniej więcej jak polskie PKP- opóźnienie mamy tylko godzinne. Pociąg dojeżdża do Aranyaprathet a tu już czekają tuk-tuki. Znów targowanie się i za 80bht jedziemy 6 km do granicy. Kambodżańska granica słynie z naciągactwa i tu trzeba bardzo uważać i mieć dużą cierpliwość. Tuk-tuk oczywiście nie zawozi nas na przejście graniczne tylko do białego budynku, gdzie czekają już naciągacze i przekonują, że tu trzeba zaczekać na wizę, którą oni za drobną opłatą załatwiają. Kilka osób daje się przekonać. My omijamy piękny budynek i idziemy do przejścia.Trzeba iść cały czas główną ulicą. Po lewej stronie jest kolejka do tajskiego przejścia granicznego- w tym wypadku to formalność.Po przejściu przez granicę, nie zwracać uwagi na zaczepki naganiaczy, iść prosto i szukać po prawej stronie budynku z napisem "visa office"- uwaga napis bardzo słabo widoczny i my go niestety przegapiliśmy. Dowiedzieliśmy się o tym fakcie po odstaniu 1,5 godziny w kolejce do przejścia granicznego z Kambodżą. Odesłani od okienka-i kilka innych osób- wróciliśmy po wizy. Uwaga tu kolejne naciągactwo w wykonaniu tym razem mundurowych-wiza kosztuje 20 dolarów lub 25 jeśli nie ma się zdjęcia i ani grosza więcej. Oczywiście mundurowi wmawiają nam że mamy dopłacić 100bht. My twardo pokazujemy na napis nad ich głowami "visa 20 dolars" i uparcie powtarzamy jak mantrę, że więcej nie damy. Ustępują, ale z wyraźną złością. Wracamy do kolejki, w której tym razem stoimy 2 godz.
Po przejściu przez granicę czeka na nas free shuttle bus, który po 20 min dowozi nas do public transport centre. Tu kupuje się bilety na taxówkę-45 dolarów lub mini wana za 100 dolarów na 10 osób. My wybieramy tą druga opcję i po 4 godzinach jesteśmy na przedmieściach Siem Reap. Jeszcze tylko tuk-tuk za 3dolary do hostelu i tak oto po 14 stu godzinach jazdy jesteśmy na miejscu w Siem Reap Rooms, prowadzonym przez Anglika, Road No 26. Przemiła obsługa, pomocna, czyste pokoje a na dachu basen.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (3)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
zula
zula - 2013-02-15 22:02
...oj ciężki to był odcinek Waszej podróży lecz zapewne warto było ! :)
 
ewaowieczka
ewaowieczka - 2013-02-16 15:37
Zula...warto był i zrobiłabym to raz jeszcze. Przecudny kraj, przemili ludzie.
 
chapsiaczki
chapsiaczki - 2013-03-14 17:24
No faktycznie... Meczacy dzien :/
 
 
ewaowieczka
Ewa Miller Kopec
zwiedziła 10% świata (20 państw)
Zasoby: 114 wpisów114 74 komentarze74 628 zdjęć628 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
29.06.2016 - 07.07.2016
 
 
01.08.2014 - 08.08.2014
 
 
06.01.2013 - 11.02.2013