Wstajemy o 5 rano, żeby z umówionym wczoraj tuk-tukowcem zabrać się na wschód słońca na Angkor Wat. Mr Mean- nasz tuk-tukowiec już czeka przed hotelem. Tuk tuk na pół dnia kosztuje 12-15 $, my przepłaciliśmy 3$, ale i tak jest ok. Mkniemy po ciemku naszym Tuk tukiem na spotkanie wymarzonych świątyń, oglądanych latami na zdjęciach innych podróżników. Bilet do kompleksu kosztuje 20$ za dzień i do biletu robią obowiązkowe zdjęcie. Okazuje się, że nie tylko my marzyliśmy o wschodzie słońca nad Angkor Wat ale i setki innych turystów. W rezultacie najlepsze miejscówki są już zajęte, a my przysiadamy sobie gdzieś z boku i czekamy, bardziej zafascynowani tłumem niż wschodem słońca. Świt przychodzi jakoś tak niespodziewanie....Po zwiedzeniu głównej świątyni wracamy do Mr Mean'a i już wiezie nas do następnych ruin-przy każdych ruinach przedstawia nam krótkie tło historyczne i chętnie robi nam zdjęcia.
Angkor Wat jest cudne i mimo ogromu turystów robi wrażenie.
Wieczorem zajadamy pyszne jedzonko na tutejszym old market i zastanawiamy się jak zorganizować sobie czas jutro.
Obiad to wydatek ok 3$
Piwko 0.5$
Koszulki 3-5$
Pełno tu też w sprzedaży suszonych owoców, przypraw i herbat.